Wyspy to zamknięty mikrokosmos. Mniejsze lub większe kawałki lądu, które da się okrążyć, stanąć na każdym ich brzegu i spróbować mentalnie objąć. Wybrać się na nie można w podróż, wyjechać zarobkowo lub napisać o wyspach książkę.
Nie tylko te gorące, południowe i egzotyczne, lecz często na odwrót. Zimne, północne i skute lodem stanowią wdzięczny temat literacki. Dodatkowo panujący na nich chłód i surowy klimat sprzyjają kontemplacji. W moim zestawieniu przedstawiam 5 książek, których bohaterkami są wyspy północy Europy. Zachęcam do ich zdobycia, choćby na kartach powieści!
-
Biała wyspa Spitsbergen
Trudno pisać o północy bez wspomnienia Ilony Wiśniewskiej. Pisarka już od trzech książek przybliża nam Skandynawię w jej najbardziej surowym wydaniu. Od podbiegunowego norweskiego Finnmarku po Granlandię i zimny, biały Spitsbegen.
Właśnie tej arktycznej, norweskiej wyspy dotyczyła jej pierwsza powieść – „Białe„. To zbiór reportaży o zaledwie kilkutysięcznej społeczności żyjącej na wyspie, gdzie przez ponad jedną trzecią roku panuje ciemność i gdzie niedźwiedzi polarnych jest więcej niż ludzi.
W miejscu, gdzie nie ma porodów ani pogrzebów, każdy jest skądś. Wielu przyjeżdża z jakaś historią z tyłu, często przed czymś ucieka lub czegoś szuka. Ilona Wiśniewska pisze o tym, jak wspólnota chroni przed samotnością. Zwłaszcza taką przeżywaną podczas mroźnej nocy polarnej, wewnątrz zasypanej śniegiem po sam dach hytty.

Ilona Wiśniewska „Białe. Zimna wyspa Spitsbergen”
2. Lud z grenlandzkiej wyspy
Po białym przyszedł czas na, przynajmniej z nazwy, zielone. Określenie „zielonej ziemi” wymyślono dla Grenlandii w celu zachęcenia wikingów do osiedlania się na niej. W rzeczywistości największa wyspa świata jest niemal w całości skuta lodem i z zielenią ma bardzo mało wspólnego. To właśnie Grenlandii a precyzyjniej położonej u jej brzegu, niewielkiej i skalistej wysepki Uummannaq dotyczy ostatnia książka Ilony Wiśniewskiej.
„Lud. Z grenlandzkiej wyspy” to zbiór reportaży o życiu w miejscu, gdzie człowiek i cywilizacja są niczym wobec potęgi natury. Wszystko na Grenlandii jest wielokrotnie większe – wysokie góry, bezkresne białe przestrzenie, zamarznięte morze i chłód.
W takich warunkach ludzie muszą być twardzi, aby przetrwać. Kierują się często innymi prawami, niż akceptuje to zachodnia kultura. Z tego powodu „Lud” dotyka trudnych do zaakceptowania kwestii, takich jak kazirodztwo i przemoc wobec zwierząt. Ponadto jest to książka o trudnych relacjach Grenlandczyków z duńskimi kolonizatorami.

„Lud. Z grenlandzkiej wyspy”, Ilona Wiśniewska
3. Opowieści z Wysp Owczych
Również w dependencji duńskiej, ale o niebo mniejszych rozmiarów niż Grenlandia, są Wyspy Owcze. Patrząc na atlas świata łatwo jest pominąć te osiemnaście miniaturowych kropek na północnym Atlantyku. Na szczęście nie przeoczyli ich Marcin Michalski i Maciej Wasilewski – autorzy „81 :1. Opowieści z Wysp Owczych„.
Jest to zbiór, napisanych z ogromną sympatią i humorem, historii o dumnych Farerach, żyjących na wyspach, gdzie owiec jest prawie dwukrotnie więcej niż ludzi.
Na „Owcach” niemal wszystko jest policzalne. Od wolumenu książek w miejscowych bibliotekach po liczbę zakrętów i samochodów na tamtejszych drogach.
W tym mikroskopijnym społeczeństwie właściwie, lepiej lub gorzej, każdy każdego zna i każdy od każdego jest zależny. Kto tęskni za takim mikrokosmosem – powinien zdecydowanie przeczytać tę książkę.

Marcin Michalski, Maciej Wasielewski
4. Islandzkie najzimniejsze lato od pięćdziesięciu lat
„Islandia” Piotra Milewskiego to nie tyle książka o Islandii, ale o wrażeniach, jakie ta wyspa na podróżniku wywiera. Surowe warunki, bezludne przestrzenie i potężna przyroda. Islandia głęboko wdziera się w duszę i nie pozostawia obojętnym. Bez względu na to, czy jest się doświadczonym pisarzem i podróżnikiem, takim jak Piotr Milewskim, czy młodym średniowiecznym kronikarzem, takim jak Daniel Vetter, w którego ślady po czterystu latach na Islandię Milewski się wybiera.
„Najzimniejsze lato od pięćdziesięciu lat” to zapis wyprawy z plecakiem przez Islandię. A właściwie wokół niej, trasą krajową numer 1. To powieść drogi, koncentrująca się na doznaniach podróżnika, jego zmaganiach z samotnością, wewnętrznymi demonami i spartańskimi warunkami. Dzięki temu jednakże zyskuje na autentyczności i daje wyobrażenie o potędze wyspy.

5. Wyspa Man i Polacy
Poza Skandynawią, lecz nadal na północy znajduje się Wyspa Man – niewielki skrawek ziemi pomiędzy Wielką Brytanią a Irlandią. Pomimo swoich skromnych rozmiarów jest ojczyzną dumnego narodu Manx i od niedawna Polaków, którzy znaleźli tam swój nowy dom. Wśród nich był również Dionisios Sturis, który w swojej książce nakreślił dzieje wyspy, jej języka i polsko- manxowskiego „splątania”.
W powieści odnajdziemy wielu ciekawych bohaterów. Wybitne osobistości dla wyspy, jak również prostych ludzi. Takich jak na przykład Dorothy, która za młodu kochała się w polskim pilocie Stanisławie, lub krawcową Rosę, która w latach 50-tych regularnie odwiedzała Polskę i zdawała z tych wypraw relacje do lokalnej gazety. Dzięki tym i wielu innym opowieściom, niewielka Wyspa Man zyskuje swój niemal intymny portret. A to czyni ją coraz bardziej interesującą.

Dionisios Sturis